sobota, 5 października 2013

Rozdział 2 "Moje prawdziwe imię" cz.2




-Alice...-usłyszałam szept. - Otwórz oczy. - dodał, po czym spokojnymi ruchami zaczął kreślić kółka na moich plecach. - Jestem tutaj...
Zrobiłam to. Zrobiłam, a moim oczom ukazała się przepełniona strachem, a zarazem ogromną czułością twarz chłopaka...Chłopaka, któremu zawdzięczam więcej, niż komukolwiek innemu na świecie.

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

- Nie płacz już. Cały czas jestem przy Tobie. - szeptał Harry ciągle masując kciukiem moje plecy.
Niestety. Po mimo moich wszelkich starań nie mogłam opanować spływających łez. Moje ciało nadal trzęsło się pod wpływem negatywnych emocji, a szare komórki nie przestawały przetwarzać obrazów z ubiegłego snu. Nie chciałam tego widzieć. Chciałam jak najszybciej wyrzucić to z mojej głowy. Łzy jednak cały czas nie dawały za wygraną.
- Ciiii... - uspokajał mnie głos chłopaka. - Spokojnie, już wszystko dobrze. - powtarzał, a ja oplotłam swoje dłonie wokół jego szyi zmniejszając odległość między nami. Głowę schowałam w zagłębieniu między  szyją a obojczykiem Harrego wdychając jego przecudowny zapach.
Postanowiłam wsłuchać się w bicie jego serca, aby choć na chwilę odbiec od tych przerażających wspomnień.
.Chłopak jedną ręką nadal pokrzepiał moje plecy, a drugą zaś lekko wplątał w mi we  włosy przytrzymując moją głowę przy swojej piersi.
Mogłabym tak trwać wiecznie. Jego ramiona same w sobie były dla mnie ukojeniem. Nie potrzebowałam żadnych słów czy zapewnień...Po prostu czułam się przy nim bezpieczna.
- Harry...Ty na prawdę nie uważasz mnie za...?
- Nie nie uważam, Alice. - przerwał mi.
- Dlaczego?
 Podniósł kciukiem moją głowę tak, aby swobodnie spojrzeć w moje oczy.
- Każdy ma jakąś przeszłość, prawda?
Zgadza się, prawda. Swojej w zasadzie praktycznie nie pamiętam i nie da się o niej długo mówić...Ale co się stało z Twoją, Harry? Przecież musisz poczuć, żeby wiedzieć...
- Czy coś się kiedyś stało? - zapytałam drżącym od szlochu głosem.
Nie odpowiedział. Uśmiechnął się tylko blado, po czym znów przyłożył sobie moją głowę do swojej piersi. Poczułam jak jego serce przyśpieszyło swój rytm a jego ręce drżały na moich plecach.
Nie chciałam, żeby się tak czuł. Nie zasługiwał na to... Lekko głaskałam jego skórę po dobrze zbudowanych ramionach, aby choć trochę go uspokoić.
Nie wiem ile czasu trwaliśmy w takiej pozycji, ale było nam nadzwyczajnie dobrze. Nie czułam już strachu, ani paniki, a chłopak zdecydowanie ochłonął pod wypływem mojego dotyku. Po jakimś czasie poczułam lekki powiew na moim policzku. Wiedziałam, że to Harry.
- Jesteś zmęczona? - zapytał szepcząc mi do ucha.
- Nie...Już nie. Ale nie martw się. Idź spać a ja do świtu jakoś się sobą zajmę.
- O nieee! Nie ma mowy. - zaprzeczył eksponując przy tym swoje prześliczne dołeczki. - Skoro nie chce Ci się spać, to idziemy oglądać film.
- Harrry...Na prawdę potrafię o siebie zadbać... - odpowiedziałam, a chłopak popatrzył na mnie spode łba. Jego twarz dosłownie przekazywała: "Och, czyżby?" - Dobra. Chodźmy. - poddałam się.



~*~


- Na prawdę nie rozumiem jak można nie oglądać Króla Lwa?! - jęczał. 
- Och! Możesz się już zamknąć? Właśnie próbuję go obejrzeć jakbyś nie zauważył!
- Ale przecież to jest legenda!
- Zaraz Ty będziesz legendą jak się nie uciszysz! - warknęłam.
Harry spojrzał na mnie naburmuszony, po czym zatopił swoje wkurzone spojrzenie w ekran telewizora.
Obraził się, ćwok jeden...Mógł siedzieć z zamkniętą jadaczką, to nie miałabym powodów żeby na niego naskoczyć. I niech sobie nie myśli, że będę go przepraszać. O nie!
- Co ty robisz? - spytał chłopak, gdy wyrwałam mu pilot z ręki i zaczęłam przewijać film od początku.
- Chcę zobaczyć jaki był początek. - odpowiedziałam wzruszając ramionami.
- A popcorn chcesz?
- Nieee, dzięki... - powiedziałam nieco zmieszana. - Masz bardzo ogromne wahania nastrojowe, wiesz?
Pokiwał twierdząco układając usta w lekką podkówkę. Wiedziałam, że się ze mnie nabija, dlatego uniosłam do góry jedną brew w pytającym wyrazie twarzy. Niestety to jeszcze bardziej rozweseliło chłopaka.


- No i z czego się cieszysz? - spytałam.
- Z Ciebie. Jesteś taka śmieszna, kiedy unosisz do góry jedną brew.
- O Mój Boże...
Zdążyłam odłożyć pilot na ławę, gdy usłyszałam:
- Alice?
- Cooo?
- Ty na serio nigdy nie oglądałaś "Króla Lwa"?
- Nie, Harry. Nie oglądałam. Dlatego pozwól mi to zrobić, proszę Cię.  - odpowiedziałam zniecierpliwiona.
- Okey. To już Ci nie przeszkadzam.
Był taki moment przez który myślałam, iż na prawdę mnie posłuchał. Ale gdzie!! Początkowa piosenka, a w tle już brzmiał śpiewający głos Harrego.



Cóż...Muszę przyznać, że widowisko jakie mi zademonstrował było godne zapamiętania.
- AAAAAA!!!! Syweniaaaa!!!! - "śpiewał" wymachując rękami. - Wabadi Dibada!!!
Nie mogłam wytrzymać. Wybuchnęłam tak głośnym śmiechem, iż zagłuszałam wszystkie jego jęki. On widząc moją reakcję zaczął śpiewać jeszcze głośniej tańcząc przy tym jak goryl, który własnie przechodzi swoje gody.
- Aaaa!!! Syweniaaa!!!!
- Harry...Ja na prawdę chcę to obejrzeć. - powiedziałam ledwo powstrzymując śmiech.
- Nooo ok. - odpowiedział z uśmiechem rozsiadając się wygodnie na kanapie. - Obiecuję, że nie będę spoilerować.
Taaa...Na bank.


~*~


- Alice...Czy Ty płaczesz? 
- Tak. 
- Aż tak bardzo się wzruszyłaś? - spytał lekko przeczesując kosmyki moich włosów. - Pamiętam jak pierwszy raz oglądałem ten film. Miałem wtedy kilka lat i razem z mamą i z siostrą siedzieliśmy przed telewizorem. Mama zrobiła nam wtedy pyszne kanapki z masłem orzechowym oraz kakao w kubkach w kształcie krowy. - uśmiechnął się do swoich wspomnień - Od tamtej pory myślałem, że nie ma na świecie kogoś kto nie oglądałby tego filmu. - dodał uśmiechając się ciepło.
Ja jednak nie odpowiedziałam. Nie wiedziałam co. Przecież ja...Ja nic o sobie nie wiem...Nie wiem skąd jestem, nie wiem kim jest moja mama, nie wiem czy miałam jakieś rodzeństwo, jadłam masło orzechowe czy choćby piłam kakao. 
- Ej, Alice co się dzieje? - spytał. 
- Nic, Harry. Ja...Wiesz skąd wiem jak mam na imię? 
Spojrzał na mnie zdezorientowany.
- Jakiś rok temu...Obudziłam się w ciężarówce pełnej facetów. Facetów, którzy rozbierali mnie do naga i kazali dla nich służyć...Służyć nie jako pokojówka, ale jako zwykła prostytutka. Nazywali mnie tak... - otworzył usta by coś powiedzieć, ale szybko uciszyłam go gestem ręki. - Jednego z nich nawet skądś kojarzyłam, ale nigdy nie mogłam sobie przypomnieć skąd. On jako jedyny nazywał mnie Alice...Ale był za to najbardziej brutalny ze wszystkich. Pamiętam, że podróż trwała strasznie długo... Wykorzystywali mnie jeden po drugim nie dając nawet chwili wytchnienia...Gdy dojechaliśmy w jakieś ważne dla nich miejsce wyrzucili mnie z auta na zwykłą szosę. I tak jakimś cudem trafiłam na ten dworzec. - zatrzymałam się na chwilę, by móc spojrzeć chłopakowi głęboko w oczy. Zauważyłam w nich ogromną troskę jak i zarazem ogromne skupienie, dlatego kontynuowałam - Przez ten cały rok zastanawiam się nad tym kim na prawdę jestem...Gdzie się wychowałam, urodziłam. Za każdym razem, gdy chcę sobie przypomnieć mam taką ogromną dziurę. To tak jakby ktoś wyrwał jakiś odłamek mojego życia i wyrzucił go bardzo daleko, abym go nie znalazła. Ja nie wiem nic o życiu Harry. Nie wiem co to jest masło orzechowe, ani nie wiem jak smakuje kakao. Jestem zupełnie w obcym miejscu, zupełnie sama. Co noc dręczą mnie koszmary, dokładnie takie jakie przeżyłam w tej posranej ciężarówce. A każdego ranka budzę się z obawą, że znów ktoś mnie wykorzysta. Dlatego posłuchaj mnie. Nie chcę zawracać Ci głowy swoim nieżyciem. Jestem nikim. Nigdy nie znajdę sobie żadnej pracy. Boję się obcych ludzi, a najważniejsze nie mam pojęcia co to znaczy "żyć.
- Alice...Nie jesteś sama. Ja tu jestem. - powiedział wycierając spływające łzy po moim policzku. - Jesteś Alice, która została skrzywdzona, ale będzie jej to wynagrodzone. Jesteś tą Alice, która zje masło orzechowe oraz pozna smak prawdziwego kakao. Nauczysz się wszystkiego po kolei, gwarantuję Ci to. Tylko proszę, zaufaj mi.
- Ufam Ci Harry. - odpowiedziałam głaszcząc dłonią jego policzek - Ufam.



------------------------------------------------------------------------------------------------------------

No i jest! Druga część rozdziału :D Mam nadzieję, że Wam się podoba! OCENIAJCIE W KOMENTARZACH! <3 BARDZO ZALEŻY MI NA WASZEJ OPINII. C; DO ZOBACZENIA ZA TYDZIEŃ W SOBOTĘ ! NADCHODZI DŁUGIIIII ROZDZIAŁ!!! xx 

2 komentarze:

  1. Hej :) Ostatnio skomentowałaś i pochwaliłaś mojego bloga. Przepraszam że tak późno odwiedzam Twojego, ale nie miałam za bardzo czasu wejść na kompa ;D
    Wracając do tematu Twojego bloga. Szczerze, bardzo mi się podoba jak piszesz, co dodajesz itp. Polecę tego bloga znajomym, powodzenia ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej dziękuję <3 Na prawdę jest mi bardzo miło ;) ;*

      Usuń

DZIĘKUJĘ ZA KAŻDY POZOSTAWIONY KOMENTARZ <3